T1: Brisbane, Doha, Madras 2014

[Advantage]

Wspaniała radość Hewitta, bardzo wyrazisty człowiek. W pełni zasłużył na ten triumf.

[DUN I LOVE]

Ma ogromne serce do walki Rusty, co potwierdził broniąc tylu BP w deciderze.

Ja z tego meczu mimo wszystko najbardziej zapamiętam pierwszego seta - najgorszy Federer, jakiego widziałem. Nie był w stanie odbić literalnie trzech kolejnych piłek w wymianie, w zasadzie wszystko pakował wszędzie, tylko nie w kort. Rusty w całym secie wygrał ok 30 punktów, z czego aż 22 to UE Rogera. Koszmar.

[grzes430]

A się rozgadał Lleyton.

[DUN I LOVE]

A się rozgadał Lleyton.

Właśnie chciałem to napisać.

Ma gość klasę. Świetnie się słucha.

[Robertinho]

Dobrze, że przespałem. Kontuzja, rakieta, starość... Co by nie było przyczyną, wstyd pozostaje.

[DUN I LOVE]

Ale dramatycznie się ruszamy - Sampras 2002 by chyba nas zawstydził.

[Advantage]

Ja z tego meczu mimo wszystko najbardziej zapamiętam pierwszego seta - najgorszy Federer, jakiego widziałem.

Ale poza pierwszym setem ten mecz wcale taki fatalny nie był. Rusty grał bardzo dobrze, a żeby zwyciężyć i tak potrzebował Federera w tym najgorszym wydaniu.

Ten turniej z początku wskazywał na powrót do formy Szwajcara. Skończyło się jak zawsze w ostatnim czasie. Dobra gra w pierwszych rundach, lanie przeciętniaków. Przychodzi mecz z kimś lepszym i nie ma gry. Roger nie zbudował pewności siebie przed AO, a jedynie wzbudził większe wątpliwości, co od tego na co go stać. Żeby tylko nie było kompromitacji pokroju tej z Boredo na US Open.

A Rusty jak zwykle wygłosił ciekawą przemowę.

[Del Fed]

W innym wątku napisałem, że wygranie Brisbane to obowiązek, jeśli marzy się o walce z hegemonami. I to raczej bez strat setowych. Tak się nie stało, no bo jak się ma tylko serwis, bez pewności z głębi, to trudno coś mądrego przedsięwziąć. Już po pierwszych dwóch tygodniach (wliczając w Abu - Dabi) robi mi się słabo, bo już prawie znamy skład finału AO (prawie, bo 5% zostawiam, dla wiecie kogo) a przewidywalność zabija sport. ( o ile nie jesteśmyzaangażowani) Jeszcze chwila, a znajdę się w takim dole, żem gotów się zgodzić na system best of 3 na Szlemach, którą to koncepcję uważam za absurdalny zamach na wspomnienia, nawet jeśli Delpo i Fedowi(na wypadek gdyby znalazł jeszcze realną formę, a nie złudną gorkę) mogłoby to znacząco pomóc.

Gratulacje dla Lleytona, niech ma za tego pecha z Brownem i czołka z Newport.

[DUN I LOVE]

Tak się nie stało, no bo jak się ma tylko serwis, bez pewności z głębi, to trudno coś mądrego przedsięwziąć.

Przecież ten serwis długimi fragmentami był beznadziejny. Owszem, zdarzały się ciągi, że zamykał gemy 2-3 kolejnymi asami, ale jak wpadał w dołek, to oddawał podanie bez żadnego oporu.

[Del Fed]

Przecież ten serwis długimi fragmentami był beznadziejny. Owszem, zdarzały się ciągi

Bardzo możliwe, bo jednak po tym co zobaczyłem na samym początku, udało mi się pare razy przysnąć i kontaktowałem dopiero w 3 secie. Na siłę szukałem pozytywów.

[grzes430]

Ale dramatycznie się ruszamy - Sampras 2002 by chyba nas zawstydził.

Chętnie zagram z Rogerem w jakimś turnieju. W taki sposób zawsze pomogę w poprawie statystyk.

[Joao]

W sumie dobrze się składa, że Fedziu poległ. Przynajmniej nie będzie już głosów o zmartwychwstaniu po goleniu frajerów.

[DUN I LOVE]

Tenor bez głosu.

[polo90]

Chciałbym żeby Federer jeszcze nawiązał do formy jaką prezentował w meczu z Potito Starace w Rzymie 2013.

[Advantage]

Brisbane R2: Roger Federer vs Jarkko Nieminen

[Advantage]

Brisbane R2: Grigor Dimitrov vs Marin Cilic

[Advantage]

Brisbane R2 (debel): Federer/Mahut vs Chardy/Dimitrov

[Advantage]

Brisbane R2: Feliciano Lopez vs Lleyton Hewitt

[Advantage]

Brisbane QF: Roger Federer vs Marinko Matosevic

[Advantage]

Brisbane QF: Marin Cilic vs Kei Nishikori