WIEDEŃ
Wiedeński Erste Bank Open to jeden z turniejów o najbogatszej tradycji, jeśli chodzi o finałową część sezonu. Imponującą listę zwycięzców austriackich zawodów, których pierwsza edycja odbyła się w 1974 roku otwiera legendarny Amerykanin litewskiego pochodzenia Vitas Gerulaitis. Ważną kartę w historii imprezy zapisał Polak Wojciech Fibak, który wygrywał tu w 1976 roku oraz zaliczył występy finałowe – rok i trzy lata później. Późniejsze dzieje rozgrywek o tytuł w stolicy Austrii wypełnione są słynnymi nazwiskami ikon tenisa lat 90. (m.in. Stich, Becker, Agassi, Sampras), początku XXI wieku (Henman, Rusedski) ioraz ostatnich lat (Federer, Djokovic, Ljubicic, Tsonga czy zwycięzca zeszłorocznej edycji del Potro). Wyjątkowe zwłąszcza dla rodzimej publiczności były lata 2009 i 2010, kiedy to dwa tytuły z rzędu wywalczył Jurgen Melzer nawiązując w pięknym stylu do sukcesu jedynego wcześniejszego austriackiego zwycięzcy zawodów, Hosrta Skoffa z 1988 roku.
Jedną z najważniejszych kwestii związanych z tegoroczną edycją jest dyspozycja Jo-Wilfrieda Tsongi, który prowadzić będzie korespondencyjną rywalizację o punkty potrzebne do udziału w londyńskich World Tour Finals z występującymi odpowiednio w Sztokholmie i Moskwie Milosem Raoniciem i Richardem Gasquetem. Oprócz rzeczonej trójki o prawo gry w tym elitarnym gronie walczą również Roger Federer, Stanislas Wawrinka i bardzo bliski kwalifikacji Tomas Berdych, którzy w tym tygodniu nie uczestniczą w żadnych zawodach. Francuz nie będzie miał jednak łatwego zadania: już w drugiej rundzie czeka na niego groźny Niemiec Brands, wśród prawdopodobnych rywali Tsongi w dalszej fazie turnieju zaś znajdują się między innymi Monfils, Fognini i Pospisil czy po drugiej stronie drabinki Rosol, Kohlschreiber oraz Haas. Spośród czterech startujących w imprezie graczy rodzimych ostał się jeden – młody Thiem, który w kolejnej rundzie zmierzy się ze zwycięzcą pojedynku Monfils – Matosevic. Głównym zawodem tegorocznej edycji jest nieobecność corocznego faworyta gospodarzy, kontuzjowanego Jurgena Melzera.
Tegoroczna edycja słynnych zawodów w jednym z najważniejszych pod względem historycznym i kulturowym miast Europy nie zebrała więc obsady tak silnej, by była ona godną wspaniałej przeszłości turnieju. Dzięki zaciętości tegorocznego wyścigu do World Tour Finals turniej powinien jednak dostarczyć nieco emocji. Na starcie Erste Bank Open 2013 pojawi się również Łukasz Kubot, który w pierwszej rundzie spotka się z doświadczonym Niemcem, Mayerem.
Autor: Jacques D.
SZTOKHOLM
Pomysłodawcą turnieju If Stockholm Open był Szwedzki weteran tenisa Sven Davidson, który święcił swe największe triumfy na światowych kortach w drugiej połowie lat 50 ubiegłego wieku (wygrał m.in. French Open w 1957 roku). Pierwsza edycja turnieju została rozegrana rok po rozpoczęciu Ery Open, tj. w roku 1969. Co ciekawe, od tamtego czasu turniej jedynie w latach 1989-1994 nie był rozgrywany w urzekającej arenie sportowej Kunglig Tennishallen.
W turnieju zwyciężali najczęściej reprezentanci Stanów Zjednoczonych. Nieco ironiczny jest fakt, że najwięcej zwycięstw w Sztokholmie (na równi z Borisem Beckerem) zanotował największy rywal Bjorna Borga - John McEnroe. Lista zwycięzców jest niezwykle ciekawa. Oprócz wcześniej wspomnianych ikon tenisa, w stolicy Szwecji zwyciężały ostatnimi laty takie osobowości jak: P. Srichaphan, M. Fish, J. Blake, D. Nalbandian, R. Federer czy G. Monfils. Jedynie te kilka nazwisk pokazuje, że w If Stockholm Open rzadko wygrywają zawodnicy o „bezpłciowym” stylu gry i/lub charakterze.
Przed rokiem zwycięzcą turnieju został Tomas Berdych. Triumf został okraszony pięknym spotkaniem finałowym z Jo-Wiflriedem Tsongą, z wynikiem końcowym 4-6 6-4 6-4. Owe zwycięstwo było o tyle zaskakujące, że Czech nigdy wcześniej nie wygrał więcej niż jednego turnieju w jednym sezonie, a ta wiktoria była jego drugą wygraną w poprzednim roku (żeby nie było tak kolorowo – w tym roku nie wygrał jeszcze (?) żadnego turnieju…). Turniej deblowy padł łupem Brazylijczyków – Marcelo Melo i Bruno Sa, którzy utarli nosa gospodarzom, pokonując w pojedynku finałowym parę szwedzko-serbską Lindstedt/Zimonjić.
Autor: jaccol
MOSKWA
Kremlin Cup – naczelny rosyjski turniej tenisowy, rozgrywany u podnóży centrum dowodzenia jednego z najbardziej wpływowych krajów świata. Korty twarde areny olimpijskiej (rodzaj podłoża RuKortHard) rokrocznie w połowie października goszczą uznane osobistości świata tenisa. Dawniej, za czasów wielkich rodzimych graczy pokroju Kafielnikowa czy Safina, turniej zajmował ważniejsze miejsce w sercach fanów i obserwatorów ATP. Od dłuższego jednak czasu zmaga się z małym kryzysem, czego dowodem była zeszłoroczna obsada. Zagrał tylko jeden przedstawiciel Top-10 (Janko Tipsarević), tytuł zdobył Andreas Seppi – kolejna z głównym twarzy zawodów, czyli tenisista o wysokich umiejętnościach, ale trochę mniej przebojowej osobowości. Wspomniany wcześniej Jewgienij Kafielnikow, dyrektor Kremlin Cup, po tamtej edycji zapowiedział przyjazd do Moskwy poważnych nazwisk w 2013 roku. Pojawiły się między wierszami takie tuzy światowych kortów jak Novak Djoković czy Rafael Nadal.
Czas pokazał, że szumne zapowiedzi, nie znalazły odzwierciedlenia w rzeczywistości. Pod Kreml przyjechał wprawdzie Richard Gasquet, jedna z wyraźniejszych postaci tego sezonu, ale tuż przed turniejem za start podziękował jego wielki rywal o miejsce w O2 arena – Stanislas Wawrinka. Skutkiem takiego obrotu spraw jest bardzo zbliżony Line-up do ubiegłorocznego: Gasquet, Seppi, Tipsarević i Dołgopołow to najpoważniejsze nazwiska w drabince.
Autor: DUN I LOVE
- Wątek poświęcony tym eventom przed rokiem: klik!