T29: Hamburg, Bogota 2013

[jaccol55]

Hamburg - plan gier na niedzielę:

Kort Centralny, start o godz. 12:30.
Mariusz Fyrstenberg/Marcin Matkowski (POL) vs [2] Alexander Peya (AUT)/Bruno Soares (BRA)

Nie przed godz. 15:00.
[Q] Federico Delbonis (ARG) vs [12] Fabio Fognini (ITA)

---

Bogota - plan gier na niedzielę:

Kort Centralny, start o godz. 18:00.
Alejandro Falla (COL) vs Ivo Karlovic (CRO)

---

Wszystkie dotychczasowe wyniki można znaleźć na 1 stronie wątku.

[Advantage]

Fognini najpierw wyszedł z 1-4 a potem obronił trzy meczowe w tiebreaku drugiego seta, w tym dwie przy serwisie Delbonisa, by wygrać całą partię.

Dobry mecz jak dotąd, sporo dramaturgii i ładnych zagrań.

[DUN I LOVE]

Realizuje się wielki dramat Federico Delbonisa - 2 meczowe miał w zasadzie na rakiecie, a w tej chwili znajduje się w beznadziejnym położeniu. Fog z breakiem w deciderze.

[Advantage]

Fog z breakiem w deciderze.

Już z dwoma, *5-1 dla Fabio. Włoch będzie serwował po drugi tytuł z rzędu

E: Nie udało się zamknąć meczu przy serwisie ale Delbonis pomógł i oddał własne podanie z 40-0. Tym samym Fabio został mistrzem Hamburgu.

[DUN I LOVE]

Zgasł Argentyńczyk po zmarnowanych szansach w TB 2. seta - można było to przewidzieć. Fabio nie miał dziś najlepszego dnia, dodatkowo wdał się w dyskusję z arbitrem, zniechęcając do siebie widownię. Delbonis wydatnie mu pomógł swoją ciężką ręką w końcówce 2. partii. Włoch zaczepił się na grę i szansy już nie wypuścił. Drugi tytuł w ciągu 8 dni - nowy numer 19 w jutrzejszym rankingu, z zdecydowanie większymi zadatkami na koniec sezonu.

[Alan]

Zagadka. Co łączy Fabio Fogniniego z Paulem-Henri Mathieu?

Nie widzę streamów finału Bogoty.

[Del Fed]

Coś tam oglądałem tego Feda w tym tygodniu i no cóż, forhend musiałby wrócić na właściwe miejsce, jeśli ma się tu coś pozytywnego zadziać jeszcze. Granie na wymiany, to nie była nigdy gra Szwajcara. Wolej erratyczny, jak od paru lat, więc ciężko tu atakować po gorszych przygotowaniach. Slajsowany return, pomaga ograniczyć liczbę błędów, ale nie stawia przeciwnika pod ścianą. Chociaż zgadzam się, że Federera zawsze dobrze sobie obejrzeć, nawet jak mu ogólnie rzecz biorąc-nie idzie.
Finału nie widziałem, a stwierdzam że ciekawy był jego przebieg, gratulacje dla Foga.

[DUN I LOVE]

Karlović notuje wspaniały powrót na korty. Mając w rękawie tyle asów spokojnie może łapać się na grę w tego typu obsadzonych turniejach. Całkiem nieźle prezentuje się kort w Bogocie, szkoda tylko, że aktorzy drugiego sortu.

[Del Fed]

Za sprawą tej wysokości korty należą też do bardzo szybkich, jak na dzisiejsze czasy zwłaszcza, szkoda że obsada była tak cienka, nawet w stosunku do Newport, gdzie jednak sprawę ratowała obecność specjalistów od trawy... Aczkolwiek Ivo pozytywnie zaskoczył wynikami po powrocie. Może za rok będzie trochę lepiej, choć trudno spodziewać się tu gwiazd - lokalizacja i termin - nie sprzyjają.

[jonathan]

Porażka Federera miała jedną zaletę - mianowicie z czystym sumieniem mogłem odpuścić sobie oglądanie dzisiejszego finału.

Czytałem niektóre komentarze na temat meczu Federera i oczywiście po drodze musiałem natknąć się na różne statystyki, które mają nam powiedzieć, kiedy Roger po raz ostatni przegrywał z rywalami spoza pierwszej setki. Niech więc osoby, które tak lubią je przytaczać, choć przez chwilę pomyślą - ile sezonów na najwyższym poziomie zdążył rozegrać Szwajcar, zanim zaczęły przydarzać mu się podobne wpadki? Ponadto skoro będący w optymalnym wieku dla tenisisty Nadal odpada na dwóch kolejnych Wimbledonach z Rosolem i Darcisem, to Federer po tylu latach rywalizacji tym bardziej ma prawo do takich porażek. I na pewno lepiej, że tę z Delbonisem zaliczył teraz, a nie podczas dużo ważniejszych turniejów w USA. Tak jak mówiłem, z Hamburga wyciągnąłbym kilka pozytywów - Roger rozegrał te kilka meczów, których potrzebował, i mógł przyzwyczajać się do nowej rakiety.

Myślę, że przyglądając się postawie Delbonisa w całym turnieju, też można "rozgrzeszyć" trochę Federera. To nie był żaden przypadkowy tenisista, natomiast ktoś, kto wyeliminował będącego ostatnio w bardzo dobrej dyspozycji Verdasco (i nieważne, że Hiszpan zmarnował w przeciągu tamtego spotkania tyle szans), a po półfinałowym zwycięstwie nad Rogerem wcale nie przegrał następnego meczu w marnym stylu tak jak Rosol i Stakhovsky, tylko nieomal pokonał świetnego Fogniniego i zgarnął tytuł. Poza tym w przeciwieństwie do tamtej dwójki jest młody (tenisowo - 22/23 lata) i wszystko przed nim.

Generalnie gra bez pomysłu - przebijakiem nie będzie, jako techniczny popis to też nie robi specjalnego wrażenia, bo za dużo psuje, do tego traci mnóstwo sił wdając się w epickie mecze z jakimiś Mayerami, co w jego wieku raczej nie jest zbyt rozsądne.

A ja myślę, że Federer potrzebował w Hamburgu takich meczów jak ten z Mayerem. Po prostu pamiętam Mastersa w Toronto w 2010 roku, na który Roger również przyjechał po szybkiej porażce na Wimbledonie (w ćwierćfinale). Tam też na każde zwycięstwo musiał ciężko zapracować, co pozwoliło mu się potem odrodzić na korcie.

[Mario]

Z finału w Hamburgu widziałem tylko kilka gemów na początku oraz końcówkę trzeciego seta, więc za mało, aby się wypowiadać. Cieszy mnie tytuł Foga i mam nadzieje, że to co pokazał w przeciągu dwóch tygodni będzie kontynuowane.

leciutko bardziej będę jednak za Kolumbijczykiem - to zawodnik o naprawdę potężnych możliwościach, który powinien mieć już parę turniejów na koncie, a taka okazja może się prędko nie trafić.

Nie przesadzałbym z tymi ogromnymi możliwościami albo ujmę to inaczej ja u niego takowych nie widzę. Falla dla mnie to gracz bardzo przeciętny, którego z szeregu wyróżnia jedynie dość dobry return poza tym w jego grze trudno dostrzec cokolwiek interesującego, ot taki sobie rzemieślnik.

Całkiem nieźle prezentuje się kort w Bogocie, szkoda tylko, że aktorzy drugiego sortu.

Właśnie, wiele wprawdzie z tego turnieju nie widziałem, ale pomijając już względy wizualne, kort wydawał się na naprawdę szybki. Cudów w przyszłym sezonie się nie spodziewam, ale może obsada będzie choć trochę ciekawsza.

[Jacques D.]

Swego czasu zagranie wolejowe Federera stawiałem na równi, jeśli nie wyżej z wolejem Llodry (wg mnie obecnie najlepszy wolej w tourze), ale obecnie do zagrania z powietrza Michaela sporo mu brakuje, co więcej znalazłbym spokojnie wielu innych zawodników, którzy przewyższają Rogera w tym elemencie.

Llodra, Stepanek, Mahut - na pewno, a może i Haas, Fish, jeśli wróci do niezłej dyspozycji, Karlovic. Oczywiście, większość z tych zawodników opiera swoją grę m.in. na woleju, więc rywalizacja nie jest równa, ale mimo wszystko, jeszcze parę lat temu bycie ustawianym w jakiejkolwiek kategorii za tymi zawodnikami byłoby dla RF sporą ujmą.

Będę się upierał, że Falla to nie jest kolejny przeciętniak. Wystarczy prześledzić słynny mecz z Fedem. Jasne, że Szwajcar grał tam poniżej swojego dobrego poziomu, ale mimo wszystko, soczyste ataki z obu stron, wspomniane returny, dobra technika, również przy siatce - to musi robić pewne wrażenie. To nie jest kolejny latynoamerykański spec od trzymania piłki w korcie (z całym szacunkiem dla Pico i Breloka).
Pamiętajmy też, że mówimy o potencjale do wygrywania małych turniejów, nie Miami Masters.

[Mario]

Jacques, kwestię Falli pomińmy, bo raczej do niczego wspólnego nie dojdziemy. Zgodzę się tylko, że na pewno nie jest przebijaczem, bo on chyba nawet woli szybsze korty.

Co do woleja Feda, podałeś ludzi naprawdę rozgarniętych w tym temacie, ale patrząc na niektóre wyczyny Szwajcara przy siatce zastanawiam się czy taki Lopez, Gasquet, a nawet Hewitt (bardzo podoba mi się jego gra wolejowa w ostatnim czasie), czy Zeballos nie są tam obecnie troszkę lepsi.

[Advantage]

patrząc na niektóre wyczyny Szwajcara przy siatce zastanawiam się czy taki Lopez, Gasquet, a nawet Hewitt (bardzo podoba mi się jego gra wolejowa w ostatnim czasie), czy Zeballos nie są tam obecnie troszkę lepsi.

Tak, bo teraz Federer to tenisowy wrak, zwykły przeciętniak i prawie każdy jest lepszy od niego. Śmieszą mnie takie teorie, niedługo to będziecie porównywać jego poszczególne umiejętności z tenisistami spoza pierwszej setki rankingu.

[jonathan]

Tak, bo teraz Federer to tenisowy wrak, zwykły przeciętniak i prawie każdy jest lepszy od niego. Śmieszą mnie takie teorie, niedługo to będziecie porównywać jego poszczególne umiejętności z każdym tenisistą spoza pierwszej setki rankingu.

Nie narażaj się tak, bo fani Federera na tym forum włożyli już Rogera do trumny w styczniu 2008 roku. Teraz mogą tylko płakać, jaki był kiedyś wspaniały, i kazać mu zastanawiać się nad emeryturą.

[Mario]

Czepiasz się, mamy teraz ważniejsze rzeczy na głowie.

Ale już wyjaśniam, Roger po pierwsze przy siatce nie błyszczy od dawna po drugie zawodnicy, których wymieniłem są naprawdę bardzo dobrzy w tym elemencie i te porównania ujmy Rogerowi nie przynoszą, co najwyżej świadczą o tym, że cały czas wiemy na co go stać na woleju.

[Advantage]

Czepiasz się, mamy teraz ważniejsze rzeczy na głowie.

Na przykład jakie?

Roger po pierwsze przy siatce nie błyszczy od dawna po drugie zawodnicy, których wymieniłem są naprawdę bardzo dobrzy w tym elemencie i te porównania ujmy Rogerowi nie przynoszą, co najwyżej świadczą o tym, że cały czas wiemy na co go stać na woleju.

No rzeczywiście, przecież porównywanie Federera do Lopeza czy Zeballosa przynoszą chlubę Szwajcarowi. Mógłbyś wystosować analogiczną analizę w stosunku do Stakhovskiego i Delbonisa?

[Jacques D.]

patrząc na niektóre wyczyny Szwajcara przy siatce zastanawiam się czy taki Lopez, Gasquet, a nawet Hewitt (bardzo podoba mi się jego gra wolejowa w ostatnim czasie), czy Zeballos nie są tam obecnie troszkę lepsi.

Tak, bo teraz Federer to tenisowy wrak, zwykły przeciętniak i prawie każdy jest lepszy od niego. Śmieszą mnie takie teorie, niedługo to będziecie porównywać jego poszczególne umiejętności z tenisistami spoza pierwszej setki rankingu.

Nikt nie mówi o jego umiejętnościach ogólnie, bo przecież każdy wie, co on jest w stanie zagrać. Mówimy jedynie o stanie woleja RF A.D.2013, a ten nie jest zachwycający. I wcale taki Lopez, Zeballos, których podał Mario, czy choćby Petzschner, który mi się teraz przypomniał, nie są żadnym komparatystycznym dyshonorem dla Rogera - to są tenisiści, którzy naprawdę wiedzą, jak grać przy siatce, bywają tam od Federera nieco częściej i jest to u nich przede wszystkim uderzenie stabilniejsze.
Nie mówiąc już o tych, których podałem wcześniej.

Nikt tu nie pisze, że Simon czy Ferrer mają lepsze woleje, więc nie wiem, po co te nerwy.

[Mario]

I wcale taki Lopez, Zeballos, których podał Mario, czy choćby Petzschner, który mi się teraz przypomniał

Dorzuciłbym jeszcze przypomnianego nam Stakhovskiego, ewentualnie ERV, Brown jak ma dobry dzień to też potrafi.

[Mario]

Czepiasz się, mamy teraz ważniejsze rzeczy na głowie.

Na przykład jakie?

Zamartwianie się (ewentualnym) końcem naszego projektu...