Jerzy Janowicz

Sylwetki polskich graczy.
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7255
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Jacques D. »

ATP Paryż: Fantastyczna czwórka Janowicza! Pokonał Tipsarevicia i zagra o finał

autor: Robert Pałuba | 2012-11-02, 18:17 | źródło: inf. własna |

Pogromca Murraya w III rundzie w Paryżu, Jerzy Janowicz poszedł za ciosem i dzięki zwycięstwu nad Janko Tipsareviciem (3:6, 6:1, 4:1 i krecz) powalczy o finał. Jego rywalem będzie Gilles Simon.

Żaden polski tenisista nigdy nie był nawet w ćwierćfinale turnieju z serii Masters 1000, serii tradycyjnej zamykanej w Paryżu-Bercy. Jerzy Janowicz, 21 lat i 203 cm wzrostu, kwalifikant, druga rakieta Polski, a od poniedziałku numer jeden rodzimego tenisa i trzeci w historii zawodnik znad Wisły w Top 50 rankingu, zagra o szansę walki o tytuł.
Jerzy Janowicz: Zagrałem najlepszy tenis w moim życiu

- W drugim i trzecim secie zagrałem najlepszy tenis w moim życiu - mówił portalowi SportoweFakty.pl Jerzy Janowicz tuż po piątkowej wiktorii nad Tipsareviciem. Więcej
Tenis 7 2 listopada, 21:27 |


Początek spotkania nie zwiastował końcowego sukcesu Polaka. Janowicz w pierwszej fazie pojedynku sprawiał wrażenie nieco przytłoczonego jego rangą, a poprzednich pięć pojedynków dawało o sobie znać. Proste błędy i rzadko trafiany pierwszy serwis spowodowały, że Janko Tipsarević błyskawicznie wyszedł na prowadzenie 3:0, a sam nie stracił punktu przy własnym podaniu.

Losy partii okazały się być już rozstrzygnięte, ale łodzianin doskonale wykorzystał pozostały mu czas (sześć gemów), by odnaleźć właściwy rytm gry i poprawić celność pierwszego podania. Ozdobą całego pojedynku był cudowny półwolej z bekhendu Janowicza z okolic linii końcowej (po skądinąd doskonałym returnie Serba) przy stanie 2:5. Tipsarević, dziewiąta rakieta świata, zamknął partię przy własnym podaniu.

Szok i niedowierzanie przyszły po przerwie. Swój benefis Janowicz rozpoczął w gemie trzecim, kiedy przepięknym returnem i znakomitym atakiem wypracował sobie trzy szanse na przełamanie. Polak mógł odetchnąć, gdy w kolejnej wymianie Tipsarević wyrzucił bekhend w aut i break stał się faktem.

Nie było jednak mowy o rozprężeniu. Polak wciąż nacierał, wspierając się potężnym podaniem we własnych gemach i starając się grać niezwykle agresywnie przy serwisie Serba. W gemie piątym, przy prowadzeniu 4:1, łodzianin wprowadził rywala i zgromadzonych w hali Bercy kibiców w skrajne osłupienie. Kończące returny i forhendy w pełnym biegu dały mu liczne szanse na przełamanie, a przy czwartej okazji Janowicz popisał się kapitalnym minięciem z bekhendu, po którym Tipsarević tylko się uśmiechnął. Pewna, ofensywna gra łodzianina przy własnym serwisie zakończyła seta drugiego.

Odsłona decydująca to kontynuacja popisów Janowicza. Serb oddał serwis w gemie trzecim (kończąc go podwójnym błędem), a przy 3:1 Polak ponownie przejął inicjatywę, popisując się niesamowitymi winnerami. Kończący forhend przy drugim break poincie dał łodzianinowi przewagę podwójnego breaka. W przerwie między gemami Tipsarević poprosił o interwencję lekarza i po dwóch punktach gema szóstego poddał pojedynek, bijąc brawo w geście uznania dla niesamowitej dyspozycji Polaka.

BNP Paribas Masters, Paryż (Francja)
ATP World Tour Masters 1000, kort twardy w hali, pula nagród 2,428 mln euro
piątek, 2 listopada

ćwierćfinał:

Jerzy Janowicz (Polska, Q) - Janko Tipsarević (Serbia, 8) 3:6, 6:1, 4:1 (30-0) i krecz
http://www.sportowefakty.pl/tenis/32057 ... ra-o-final
sheva
Posty: 2774
Rejestracja: 02 sie 2011, 17:20

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: sheva »

No Sleep, No Problem For Jerzy

Obrazek
Jerzy Janowicz has defeated four Top 20 players in Paris.

Jerzy Janowicz doesn’t want his dream run to end at the BNP Paribas Masters in Paris. So much so that the reality of what he’s accomplished this week has even claimed victory over his ability to fall asleep.

On Friday, following his quarter-final win over ninth-ranked Janko Tipsarevic, Janowicz revealed he struggled to snooze Thursday night after ousting World No. 3 Andy Murray from match point down.

“I could sleep, no problem. I slept very well two hours, so no problem to sleep whatsoever,” Janowicz joked with a laugh. “I stayed on my computer for a few hours. I just went to sleep at 5 a.m. I just was not able to sleep [last] night, but as I can see, it doesn't matter if I sleep. I don't eat. Right now I'm playing the best tennis of my life, and I hope tomorrow I can play even better.”

In defeating Tipsarevic, Janowicz became the first player from Poland to reach the semi-finals of an ATP World Tour Masters 1000 event. Since coming through the qualifying rounds, Janowicz has reeled off four straight wins against Top 20 opposition and will face 20th-ranked Gilles Simon on Saturday.

“The semi-final is something unbelievable for me and for my family. My family was crying after yesterday's match and after today's match,” said Janowicz. “So this is an unbelievable week for my whole family. Maybe because of this win, I will get some bigger sponsors because I was struggling at the beginning of this year and last year a little bit with money.

“This year I didn't go to Australian Open because I just didn't have money to play this tournament, so I hope after this week, my life will change a little bit, and actually it changed already. (Laughter.)”

When asked where he acquired his mental toughness, Janowicz divulged, “I was a bad boy at primary school. In high school, I was fighting with everyone, with the teachers. I was a really bad guy. Somehow it's really not easy for me to explain why I'm that kind of guy. Yesterday, I played against Andy Murray and I didn't feel pressure at all. I just was trying to play my best tennis.”
http://www.atpworldtour.com/News/Tennis ... owicz.aspx
http://www.sportowefakty.pl/tenis

MTT Rank -4 (High Rank -2)

W: Winston-Salem '14 Newport '14 Brisbane '14 Shanghai '13 Beijing '13 Wimbledon '12 Rome '12 Madrid '12 Basel '11 Dubai '11 Sydney '11 Kuala Lumpur '10
F: Bercy'14 AO '14 Eastbourne '12 Barcelona '12 Munich '12 Beijing '11 Bercy '09
SF: Barcelona '14 Stockholm '13 Paris-Bercy '12 Toronto '12 Vienna '11 LA '11 Valencia '10 Moscow '10 Hamburg '10 Belgrade '10 Brisbane '10
Awatar użytkownika
Sempere
Posty: 8518
Rejestracja: 14 wrz 2011, 22:26

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Sempere »

Janowicz Discusses Reaching Semi-finals In Paris

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=81ZAj1sO6Vc&feature=plcp[/youtube]
"Kto jest dobry? Kto zły? Nie ma ludzi dobrych i złych, są tylko złe albo dobre uczynki. I ludzie, którzy miotają się między nimi." Éric-Emmanuel Schmitt
Awatar użytkownika
Sempere
Posty: 8518
Rejestracja: 14 wrz 2011, 22:26

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Sempere »

Janowicz od 1 506. miejsca w rankingu ATP do czołowej "40"

Obrazek Obrazek

Dzięki świetnej postawie w turnieju w Paryżu 69. w rankingu ATP World Tour tenisistów Jerzy Janowicz zapewnił sobie awans do czołowej "40".

Gdy po raz pierwszy był notowany w sierpniu 2007 roku zajmował 1 506. miejsce.

Największy postęp niespełna 22-letni tenisista z Łodzi zanotował w 2008 roku. W styczniu zajmował 1 484. lokatę, zaś w grudniu był 339. W czołowej setce (87. miejsce) po raz pierwszy znalazł się 16 lipca bieżącego roku, tuż po tym, jak dotarł do trzeciej rundy Wimbledonu.

Wcześniej odnosił sukcesy w wielkoszlemowych turniejach juniorskich - wystąpił w finale US Open (2007) oraz Roland Garros (2008). Najwyżej w karierze w światowym rankingu Janowicz był dotąd na 64. miejscu (22 października). Awansując do półfinału paryskiego turnieju zapewnił sobie 360 pkt, dzięki czemu trafi do grona 40 najlepszych zawodników. Wynik ten poprawi, jeśli w sobotę pokona Gillesa Simona. Sukcesy w hali Bercy mają także przełożenie na sytuację finansową łodzianina. Przed tym turniejem zarobił na korcie 351 972 dol. Miejsce w półfinale zagwarantowało w Paryżu dało mu dodatkowo 118 210 euro.

Miejsca zajmowane przez Janowicza w rankingu ATP World Tour tenisistów:

27.08.2007 - 1 506 - po raz pierwszy notowany
31.12.2007 - 1 479
29.12.2008 - 339
28.12.2009 - 319
27.12.2010 - 161
26.12.2011 - 221
16.07.2012 - 87 - po raz pierwszy w setce
22.10.2012 - 64 - najwyższe miejsce
29.10.2012 - 69 - obecne miejsce
http://www.sportowefakty.pl/tenis/32062 ... zolowej-40
"Kto jest dobry? Kto zły? Nie ma ludzi dobrych i złych, są tylko złe albo dobre uczynki. I ludzie, którzy miotają się między nimi." Éric-Emmanuel Schmitt
Awatar użytkownika
Sempere
Posty: 8518
Rejestracja: 14 wrz 2011, 22:26

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Sempere »

Z bazuką po chwałę

Obrazek Obrazek

Gdy w lipcu Janowicz wygrywał Challenger w Poznaniu, można było przypuszczać, że zaczyna się dla niego nowy etap kariery. Ale kto mógł wierzyć w aż taki finał sezonu?

Jeśli wielu sympatyków sportu prosi dziś najbliżej znajdujących się ludzi o uszczypnięcie w świeżo doświadczone uczuciem dreszczu zachwytu przedramię, aby tylko przekonać się, że wyczyny Janowicza w Bercy nie są przypadkiem produktem nawykłej do malowania pięknych obrazów wyobraźni, a faktem z rzeczywistości, wydającej się teraz jakby zbyt wspaniałą, to jeśli w takim stanie znajdują się bierni obserwatorzy, osoby trzecie, to co musi dziać się w głowie samego zainteresowanego? A co teraz czują jego rodzice, którzy tak pieczołowicie przygotowywali swojego Jerzyka do kariery zawodowego sportowca?

Trudno uwierzyć, że to ten sam Jerzyk, który jeszcze w styczniu biegał po kortach hali w Birkenhean, gdzieś pod Liverpoolem, w imprezie Futures, do której zgłoszenie kosztowało go piętnaście funtów, a w której za finał otrzymał piętnaście punktów (w Bercy już zarobił 360 punktów do rankingu i połowę kwoty, jaką uzbierał przez całą dotychczasową karierę). Trudno w ten półfinał uwierzyć, trudno uwierzyć, że olbrzym z bazuką w ręce to jest rodak z Łodzi, trudno uwierzyć, że nową jakość w światowym tenisie męskim wyznacza Polak: trudno uwierzyć, bo taki przypadek w najnowszej historii rodzimego tenisa po prostu nie miał miejsca.

Łódzka zawadiackość

Wiemy, że wśród jedenastu najlepszych tenisistek świata trzy mają polskich rodziców (Radwańska, Kerber i Woźniacka). Koneserzy poznali już i docenili pełen ekspresji tenis Łukasza Kubota. Przyzwyczailiśmy się, że wśród najmocniejszych debli świata rokrocznie meldują się Matkowski i Fyrstenberg, którzy nawet jeśli nie zakwalifikowali się tym razem do Mastersa, to pokazali się od najlepszej strony podczas wiosennej kampanii hiszpańskiej (wspaniały dublet Barcelona-Madryt). W tym roku wielkoszlemowe emocje przysporzyły nam także Klaudia Jans-Ignacik, finalistka miksta w Rolandzie Garrosie, i Sandra Zaniewska, debiutantka w Wimbledonie. A teraz Janowicz, który ma wszelkie predyspozycje do tego, by nie stać się tylko meteorytem, robiącym zamieszanie jedynie na starcie poważnej kariery, ale by zadomowić się wśród tych, którzy walczą o najwyższe cele.

Bo by walczyć o coś podczas wielkich turniejów potrzeba pretendentowi wielu czynników. Dziś Janowicz mógł myśleć, że jest mocny. Mógł tak pomyśleć po znakomitych zwycięstwach nad Kohlschreiberem i Čiliciem. Jeszcze bardziej mógł po wygranej nad Murrayem. I wtedy każdy kolejny pojedynek to jest sprawdzian klasy. Przeciw Tipsareviciowi, mimo tylko dwóch godzin snu dzielących tak podniecające dla nieobytego z wielkim tenisem człowieka dni, pokazał znów młodzieńczą zawadiackość, ale też wyrachowanie i zimną krew. Pokazał, że ma głowę na karku. Jeśli już tu jestem - mógł sobie powiedzieć - jeśli jestem już tak daleko, to nie mogę się zatrzymać, a zresztą co mam do stracenia? Idę na całość, pokażę swój tenis, wytoczę swoje najcięższe działa także przeciwko Tipsarowi. Dlaczego nie miałbym tak grać w każdym meczu? Dlaczego to wszystko przychodziło mi kiedyś z takimi problemami? Ja jestem Janowicz, a to jest mój mocarny tenis!

Mistrzem będziemy go mogli nazwać - oby (a czemu nie?!) - w niedzielę. Potrafiąc zdobyć czternaście na piętnaście kolejnych punktów przeciwko Murrayowi, Janowicz (51 kończących uderzeń wobec 31 ze strony Szkota) zasłużenie awansował do ćwierćfinału, by także tutaj odnieść zwycięstwo - choć po kreczu Tipsarevicia (trzy razy mniej winnerów od Janowicza), ale także w pełni zasłużone. Jeżeli ktoś stawia rywalom zarzut o braku u nich, stojących przecież przed tygodniem batalii grupowych w Mastersie, braku u nich motywacji, to jest to zarzut potężny, obciążający profesjonalizm, ale będący tylko i wyłącznie sprawą ich sumień, które nawet jeśli należą do sportowych herosów, to wciąż także tylko do słabych ludzi. (A sprawa przesunięcia terminu paryskiego turnieju jest w toku).

Tenis prawie wytworny

Choć jeszcze w kwietniu Janowicz był w trzeciej setce rankingu, w poniedziałek awansuje do Top 40 i zostanie drugim najwyżej w historii sklasyfikowanym Polakiem, po Fibaku. Choć do poniedziałku jego najlepszym wynikiem na korcie było zwycięstwo nad tenisistą numer 45 na liście (przeciw Mahutowi we Wrocławiu, w 2008 roku, w debiucie na zawodowym korcie!), to teraz w ciągu pięciu dni rozbił czterech rywali z Top 20, w tym Murraya, co oby - oprócz wielkiego znaczenia prestiżowego - pozostało także kamieniem milowym w rozwoju polskiego tenisa. (Janowicz tworzy także historię turnieju w Bercy, będąc pierwszym tam od ośmiu lat kwalifikantem w ćwierćfinale.)

Łodzianin bazuje co prawda na sile, ale gdyby był tylko maszyną do serwowania, jego tenis nie byłby tak ciekawy do oglądania i - trzeba to przyznać - jak o wiele mniej atutów miałby wtedy przeciwko faworytom. Ktoś, kto widział go tylko w Bercy, może przyznać, że jest to tenis prawie wytworny: Jerzyk tak wiele na korcie widzi i wie, kiedy posłać dropszota, którego stosuje nie rzadziej od Radwańskiej; trafnie wybiera moment na kończący forhend; wie, kiedy jest pora na zmianę rytmu i kierunku, a jakby tego było mało popisuje się uderzeniami z pogranicza cudu, wgryza się w rywali, spycha ich trzy metry poza kort i ze swoim imponującym zasięgiem ramion łupie ich pod siatką, wyczekując tam jak dziki kot na bezbronną ofiarę. A wszystko to z kocią właśnie zwinnością, budzącą respekt wobec 203 cm wzrostu.

W sobotę batalia o finał z Simonem. Coś niewyobrażalnego!
http://www.sportowefakty.pl/tenis/32059 ... -po-chwale
"Kto jest dobry? Kto zły? Nie ma ludzi dobrych i złych, są tylko złe albo dobre uczynki. I ludzie, którzy miotają się między nimi." Éric-Emmanuel Schmitt
Awatar użytkownika
Sempere
Posty: 8518
Rejestracja: 14 wrz 2011, 22:26

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Sempere »

Cały mecz Janowicz - Tipsarević

"Kto jest dobry? Kto zły? Nie ma ludzi dobrych i złych, są tylko złe albo dobre uczynki. I ludzie, którzy miotają się między nimi." Éric-Emmanuel Schmitt
Awatar użytkownika
Sempere
Posty: 8518
Rejestracja: 14 wrz 2011, 22:26

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Sempere »

Prezes klubu opowiada o Janowiczu: Na korcie pełna agresja, poza kortem - nasz "Jerzyk"

- W trakcie gry jest pełen sportowej agresji, ale gdy mecz już się kończy, Jerzyk staje się... no właśnie naszym Jerzykiem - mówi w rozmowie z Łódź.sport.pl Ewa Wróbel-Nadel, prezes MKT, którego barw broni Jerzy Janowicz.
Janowicz przebojem wdarł się do setki rankingu ATP, a w ostatnich miesiącach prezentuje kapitalną formę. Jej zwieńczeniem są ostatnie występy na turnieju BNP Paribas Masters w Paryżu (z pulą nagród blisko 2,5 mln euro), gdzie łodzianin pokonał już dwóch zawodników z "TOP 20", a w środę ograł samego Andyego Murraya. W piątek około godziny 16 zawodnik łódzkiego MKT powalczy o awans do półfinału, a jego rywalem będzie Janko Tipsarević, kolejny zawodnik z pierwszej dziesiątki rankingu.

Szymon Bujalski: Co czuje prezes klubu, którego zawodnik robi przebojem wbija się do światowej elity i ograł właśnie trzeciego tenisistę świata?

Ewa Wróbel-Nadel: Chciałabym powiedzieć, że nie jestem zaskoczona (śmiech). A tak na poważnie, to pokładaliśmy w Jurka wielkie nadzieję i wierzyliśmy, że będzie stać go na niespodziankę. Jurek technicznie do takiej gry był gotowy. Chodziło o to, żeby był też gotowy mentalnie. I jak widać już jestem i może wygrywać z najlepszymi.

Jurek niedługo skończy 22 lata, ma kapitalne warunki fizyczne i ogromny talent. Drzwi do wielkiej kariery stoją przed nim otworem.

- Mam nadzieję, że przez nie przejdzie i że wreszcie znajdzie się sponsor, a Jerzyk będzie mógł tylko i wyłącznie oddać się treningom, a nie myśleniu o tym, czy będzie miał pieniądze na wylot na turniej, czy nie. Oby od teraz jego kariera nie była usłana kolcami, a samymi płatkami róż (śmiech). Jurkowi trzeba też życzyć mnóstwo zdrowia, bo jak wiadomo tenis jest bardzo kontuzjogennym sportem.

Janowicz jest niezwykle pewny siebie. Sam kiedyś powiedział o sobie, że czasami bywa na korcie chamem. A jaki jest poza kortem?

- Na początek powiem, że nie zgodzę z taką ocenę jego postawy na korcie. Proszę zauważyć, jak on się profesjonalnie na tym korcie zachowuje, jak traktuje swojego przeciwnika, jak zachowuje się po wygranych meczach. Jurek zawsze jest pełen szacunku i kultury, a widząc jego podejście może być tylko z tego dumnym. Co prawda w trakcie gry jest pełen agresji, ale jest to tylko agresja sportowa. To trzeba wyraźnie podkreślić. Natomiast gdy mecz już się kończy, Jerzyk staje się... no właśnie naszym Jerzykiem. Czyli bardzo sympatycznym, młodym człowiekiem, który robi to, co kocha. To normalny chłopak, bardzo uprzejmy, tak jak każdy ma swoje pasje. Od rówieśników różni się tym, że nie może spędzać tak wielu godzin spotykając się ze znajomymi czy oddając się tym innym pasjom. Jurek musi dużo trenować, dużo podróżować, a to wymaga czasu. Chcę jednak podkreślić, że to bardzo skromny chłopak i może to zabrzmi banalnie, ale po prostu nie gwiazdorzy.

Jak to się stało, że ponad rok temu Janowicz został zawodnikiem MKT?

- Jurek trafił do klubu już jako mały chłopiec, to tutaj stawiał swoje pierwsze kroki. Później z powodu słabej infrastruktury rodzice przenieśli go do innego klubu, gdzie po prostu miał lepsze warunki. Ostatnio to się jednak nie zmieniło, a po oddaniu do użytku nowej hali [zbudowanej w 2011 roku za 5 mln zł - przyp. red.] stan naszej bazy zdecydowanie się polepszył. I dlatego z powrotem wrócił do nas.

To wy się wróciliście do Janowicza, czy Janowicz do was?

- Powiedziałabym, że tu nikt się do nikogo nie zwracał. Jeżeli ktoś kocha tenis, to po prostu stara się pomagać. Jurek w okresie gdy nie był naszym zawodnikiem również trenował na naszych kortach i udostępnialiśmy mu wszystko, co posiadaliśmy. Po prostu uważaliśmy, że nie ma znaczenia czyj to jest zawodnik. To zawodnik przede wszystkim polski, a do tego z ogromnym potencjałem. I dlatego należy i warto mu pomagać. Może Jurek zobaczył, że z naszej strony jest olbrzymia życzliwość i stąd pomysł na zmianę barw klubowych.

Jak często Janowicz trenuje w Łodzi?

- Jak tylko wraca z turniejów, to zawsze u nas trenuje. Są tygodnie, gdy można go spotkać bardzo często, są takie, gdy bywa rzadziej. Kiedyś, gdy przegrywał we wcześniejszych rundach turniejów, to bywał u nas częściej (śmiech). Teraz, gdy często dochodzi do decydujących faz, to jego pobyty są oczywiście krótsze. Ale przed wylotem do Paryża trenował u nas prawie przez tydzień, także spotkać jeszcze go można (śmiech).

Jurek w ciągu krótkiego czasu przebojem wdarł się do wielkiego tenisowego świata. Z tego co pani mówi, to jednak można być pewnym, że woda sodowa do głowy mu nie uderzy.

- Jego umiejętności już wcześniej pokazywały, że on w tej tenisowej elicie jest. Brakowało tylko kilku dobrych wyników, które spowodowały, że pojawił się w rankingu na zupełnie innej pozycji. Natomiast jego gra na przestrzeni ostatnich miesięcy się nie zmieniła, bo on od dłuższego czasu prezentuje tak dobrą formę. Ale Jerzyk na pewno zmienił się mentalnie, nabrał wielkiej pewności siebie, czego efekty widzimy. Myślę, że Janowicz jest w stanie wygrać z każdym i na pewno dalej będzie pracował, by tak było.

Jest pani blisko Jurka, na pewno może więc pani przytoczyć niejedną ciekawą anegdotkę z jego udziałem.

- Jedna z nich dotyczy "Jerzyk Cup", czyli turnieju dla dzieci, który organizuje cyklicznie. Jurek w każdym z tych turniejów uczestniczy, gra z dziećmi, bawi się z nimi, zachowuje się jak kolega z kortu. Była prześmieszna sytuacja, gdy Jurek ostatnio grał na turnieju w Poznaniu, gdzie wybraliśmy się właśnie z dziećmi z klubu, by obejrzeć jego mecz w finale. Po spotkaniu dzieciaki, które przecież grają na korcie obok Jurka, pobiegły do niego i prosiły o autograf, jakby widziały go po raz pierwszy w życiu. A nie dość, że taka grupka znikąd nagle w otoczeniu VIP-ów obskoczyła Jurka, to jeszcze dodatkowo odśpiewała mu "sto lat". Jurka to bardzo rozbawiło, ale i wzruszyło. Dzieci zresztą też, bo było to dla nich wielkie przeżycie. Tradycyjnie otrzymał też od nas małą maskotkę jeżyka. Myślę, że wkrótce będzie miał już ich całą kolekcję (śmiech). Ma kryształowego, ma drewnianego, ma wiele innych... Może to nawet dobry moment, by ogłosić konkurs na najlepszą "maskotkę jeżykową" (śmiech)? Powodów do ich wręczenia jest przecież ostatnio bardzo wiele.

Skoro o dzieciach mowa - po ostatnich sukcesach Janowicza dzieciaki zgłaszają się do klubu drzwiami i oknami?

- Na pewno gdy jest taki idol, który może stanowić wzór, to i chętnych przybywa. A Jurek takim idolem już jest. Myślę, że ma szanse zrobić dla polskiego tenisa nawet więcej niż Agnieszka Radwańska.
http://www.lodz.sport.pl/sport-lodz/1,1 ... pelna.html
"Kto jest dobry? Kto zły? Nie ma ludzi dobrych i złych, są tylko złe albo dobre uczynki. I ludzie, którzy miotają się między nimi." Éric-Emmanuel Schmitt
Awatar użytkownika
Sempere
Posty: 8518
Rejestracja: 14 wrz 2011, 22:26

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Sempere »

Ziemia obiecana

Jerzy, zasponsoruję cię, jeśli zapewnisz mi procent od przyszłych dochodów - zaoferował się na forum portalu tennis.com jeden z internautów, zauroczonych meczem Polaka z Andym Murrayem.

To była największa pochwała od kogoś, po raz pierwszy oglądającego tenisistę w akcji. Bo fani na całym świecie poznali łodzianina właśnie przez pryzmat czwartkowego starcia ze złotym medalistą olimpijskim i triumfatorem US Open. Niestety, niestety dla niego, facet z grubszym portfelem chyba nieco się spóźnił... Dziś Jerzyk takich sponsorów i doradców – po spotkaniu z Janko Tipsareviciem wiemy to na pewno – już nie potrzebuje. Wkrótce z pielgrzymkami ruszą do niego menedżerowie. We Francji w ciągu kilku dni byliśmy świadkami narodzin gwiazdy nowej generacji. Człowieka, dla którego granice nie istnieją. – Na korcie wiedzieliśmy rozpadającego się buicka i najnowsze ferrari – podsumowali piątkowy występ Jerzyka komentatorzy „Tennis Channel". Ferrari rozpędzało się spokojnie, ale gdy pedał znalazł się bliżej podłogi, wyścig właściwie się skończył. Jedno z zagrań Polaka, gdy skończył akcję stojąc tyłem do siatki, za oceanem powtarzano bez końca. Różnica między mierzącym ponad dwa metry Polakiem i niższym o ponad 20 centymetrów Serbem we wszystkich elementach – sile uderzenia, szybkości, serwisie – okazała się przygniatająca. „Lew z Łodzi", jak nazwali Janowicza Brytyjczycy, zaryczał równie donośnie jak w czwartek. Rozpoczęła się ciekawa dyskusja na temat potencjału i możliwości Jerzyka. Opinie kibiców z całego świata, gdzie jest granica jego możliwości – czy to pierwsza dwudziestka, czy może seryjne wielkoszlemowe triumfy – były bardzo różne. – Gwiazda na szybkich nawierzchniach, ale te w kalendarzu są dziś dosyć mocno ograniczone. Nowy Berdych, na pewno więcej niż Raonic. Ale czy nowy bóg? – zastanawiali się internauci. – Przyszłość tenisa, mistrz nowej generacji – nie mieli wątpliwości inni. – W przyszłości pierwsza dziesiątka – cmokał z zachwytu Brad Gilbert, były trener Agassiego i Murraya. Dziś trudno przesądzić, kto w tej wymianie poglądów ma rację. Na razie wiemy tylko jedno: Paryż to dla Janowicza prawdziwa ziemia obiecana. Jakoś tak się przewrotnie złożyło, że może to powiedzieć właśnie chłopak z Łodzi!

Bartosz Gębicz
http://tenis.przegladsportowy.pl/Tenis- ... 1,289.html
"Kto jest dobry? Kto zły? Nie ma ludzi dobrych i złych, są tylko złe albo dobre uczynki. I ludzie, którzy miotają się między nimi." Éric-Emmanuel Schmitt
Awatar użytkownika
wyczesany
Posty: 349
Rejestracja: 27 sie 2011, 20:34

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: wyczesany »

Mam nadzieję, że to rozsądny chłopak i nie odbije mu woda sodowa, byłoby fajnie gdyby mu się udało. W końcu ktoś poza Fedem (i do niedawna Rodem) kogo chce mi się oglądać.
Awatar użytkownika
Barty
Administrator
Posty: 42863
Rejestracja: 01 sie 2011, 15:40

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Barty »

Sodówka raczej mu nie odbije, za bardzo jest ambitny i zbyt dużo wyrzeczeń musiał w życiu ponieść (i jego rodzina także, o czym głośno obecnie w polskich mediach). Ja się jedynie obawiam, jak długo będzie mógł się tak eksploatować. Przecież np. takie drugie serwisy po 190 km/h z ogromnym kickiem bardzo obciążają bark, nogi. Znamy przypadek Roddicka, który trochę uspokoił serwis w trakcie kariery, może taka sama droga czeka JJa.
Tytuły (27):
2023: Wiedeń 2022: Miami, Astana, Bazylea, WTF Turyn 2021: Monte Carlo, Madryt, Winston-Salem 2019: Newport, US Open, 2018: Brisbane, Quito, Indian Wells, Monte Carlo, Monachium, Roland Garros, 2017: Auckland, Waszyngton, Shenzen, 2015: Doha, Sydney, Houston, Roland Garros, 2013: US Open, 2012: Nicea, 2011: Los Angeles, WTF Londyn, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać.
Finały (36):
2024: Brisbane, Cordoba, Estoril 2023: Auckland, Rotterdam, Dubaj, Barcelona 2022: Rotterdam, Monte Carlo, Monachium, Rzym, Newport, Hamburg, Gijon 2021: Monachium, Rzym, 2020: Rzym, Antwerpia, 2019: Rotterdam, Rzym, Roland Garros, 2018: Halle, 2017: Stuttgart, 2016: Tokio, Shanghai, Bazylea, 2015: Wiedeń, WTF Londyn, 2014: Doha, 2013: Cincinnati, 2012: Monte Carlo, Roland Garros, Sztokholm, 2011: Marsylia, Monte Carlo, Wimbledon, US Open, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać.
Awatar użytkownika
robpal
Posty: 22712
Rejestracja: 07 sie 2011, 10:08

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: robpal »

Barty pisze:Sodówka raczej mu nie odbije, za bardzo jest ambitny i zbyt dużo wyrzeczeń musiał w życiu ponieść (i jego rodzina także, o czym głośno obecnie w polskich mediach).
Jestem dokładnie tego samego zdania. Tego się nie zapomina i to kształtuje człowieka na całe życie.
MTT career highlights (26-17):
2021: Delray Beach (F);
2020: Antwerpia (W), Cincinnati (W), Dubaj (F), Montpellier (F);
2019: Bazylea (W), Sztokholm (W), Szanghaj (W), Metz (W), Winston-Salem (F), Stuttgart (W), Madryt (W), Monachium (F), Barcelona (F), Houston (W), Acapulco (W), Buenos Aires (F);
2018: Paryż (F), Bazylea (F), Metz (W), Toronto (W), Estoril (F), Miami (W), Australian Open (F);
2017: WTF (W), Sztokholm (W), Hamburg (W), Stuttgart (W), Acapulco (W);
2016: WTF (F), Bazylea (F), Cincinnati (W), Roland Garros (F), Marsylia (W), Doha (W);
2015: WTF (W), Bazylea (W), Winston-Salem (W), Hamburg (W), Wimbledon (F), Stuttgart (W), Monte Carlo (F), Indian Wells (F);
2014: Halle (F)
Awatar użytkownika
wyczesany
Posty: 349
Rejestracja: 27 sie 2011, 20:34

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: wyczesany »

Mam nadzieję, że się nie mylicie. :)
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 171281
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: DUN I LOVE »

Jerzyk w finale Paryż-Bercy Masters!

Z MTF:
unreal, he is playing out of his skin! Is a new star born?
Jurek jest już pewny rozstawienia podczas AO (obecnie 26 w rankingu). Pierwszy finał ATP i to w turnieju takiej rangi!
MTT - tytuły (27)
2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril

MTT - finały (35)
2023 (3) Waszyngton, Indian Wells M1000, Buenos Aires, 2022 (3) Wimbledon, Miami M1000, Australian Open, 2021 (4) San Diego, Wimbledon, Halle, Genewa, 2020 (2) Paryż-Bercy M1000, Acapulco, 2019 (2) Kitzbuhel, Genewa, 2018 (3) Sankt Petersburg, Stuttgart, Marsylia, 2017 (2) Sztokholm, Indian Wells M1000, 2016 (2) Newport, Rotterdam, 2015 (1) Halle, 2014 (1) Tokio, 2013 (2) Basel, Kuala Lumpur, 2011 (3) WTF, Cincinnati M1000, Rzym M1000, 2010 (2) Basel, Marsylia, 2009 (4) WTF, Stuttgart, Wimbledon, Madryt M1000, 2008 (1) WTF
Awatar użytkownika
Sempere
Posty: 8518
Rejestracja: 14 wrz 2011, 22:26

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Sempere »

Paris 2012 Saturday Interview Janowicz

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=FQsF4YoN ... ature=plcp[/youtube]
"Kto jest dobry? Kto zły? Nie ma ludzi dobrych i złych, są tylko złe albo dobre uczynki. I ludzie, którzy miotają się między nimi." Éric-Emmanuel Schmitt
Awatar użytkownika
Barty
Administrator
Posty: 42863
Rejestracja: 01 sie 2011, 15:40

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Barty »

Wywiad dla SkySports

Tytuły (27):
2023: Wiedeń 2022: Miami, Astana, Bazylea, WTF Turyn 2021: Monte Carlo, Madryt, Winston-Salem 2019: Newport, US Open, 2018: Brisbane, Quito, Indian Wells, Monte Carlo, Monachium, Roland Garros, 2017: Auckland, Waszyngton, Shenzen, 2015: Doha, Sydney, Houston, Roland Garros, 2013: US Open, 2012: Nicea, 2011: Los Angeles, WTF Londyn, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać.
Finały (36):
2024: Brisbane, Cordoba, Estoril 2023: Auckland, Rotterdam, Dubaj, Barcelona 2022: Rotterdam, Monte Carlo, Monachium, Rzym, Newport, Hamburg, Gijon 2021: Monachium, Rzym, 2020: Rzym, Antwerpia, 2019: Rotterdam, Rzym, Roland Garros, 2018: Halle, 2017: Stuttgart, 2016: Tokio, Shanghai, Bazylea, 2015: Wiedeń, WTF Londyn, 2014: Doha, 2013: Cincinnati, 2012: Monte Carlo, Roland Garros, Sztokholm, 2011: Marsylia, Monte Carlo, Wimbledon, US Open, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać.
Awatar użytkownika
Sempere
Posty: 8518
Rejestracja: 14 wrz 2011, 22:26

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Sempere »

Bajka o Jerzyku, który odważył się marzyć

Obrazek Obrazek

Gdy w sezon, w którym Radwańska została wicemistrzynią Wimbledonu i wygrała w Miami, wpiszemy niewiarygodny pochód Janowicza w Bercy, przekonamy się nagle, że tenis ma w Polsce zawrotne perspektywy.

Od siedmiu lat, od juniorskich triumfów Radwańskiej, każdy rok przynosi polskiemu tenisowi przełomy, ale dotąd były to przełomy dokonywane wciąż dzięki temu samemu materiałowi ludzkiemu: krakowskie siostry, Kubot, Matkowski i Fyrstenberg. Eksplozja Janowicza powinna i musi dać potężnego kopa dyscyplinie. Wysiłki wszystkich tych wymienionych ludzi to były wysiłki nie polskiego systemu szkolenia, nie rodzimego związku, a rodzin, wyprzedających swoje majątki i inwestujących właściwie w dziecięce marzenia.

Sukces horrendalny

Trzeba sobie uświadomić, czego może w niedzielę dokonać Janowicz, mało znany w premierowym cyklu 21-latek, tegoroczny ledwie debiutant w Wielkim Szlemie: otóż stoi przed szansą wygrania turnieju z prestiżowej serii liczącej dziewięć imprez w sezonie, serii, w której od dwóch lat Wielka Czwórka (Djoković-Federer-Murray-Nadal, w kolejności alfabetycznej) nie dopuściła do tytułu nikogo spoza swojego elitarnego grona.

Mistrzem nie zostaje się w jeden dzień: w tenisie trwa to najkrócej tydzień. Tyle wystarczy anonimowemu zawodnikowi, by stać się herosem. Ale takie historie nie zdarzają się często - nie w dzisiejszym białym sporcie. Można kręcić nosem na okoliczności turnieju: na termin tuż przed Mastersem, wycofanie się Federera, kontuzję Nadala, wczesną porażkę Djokovicia, po której przyszedł horrendalny sukces Janowicza nad Murrayem - ale Bercy to wciąż jeden z najważniejszych turniejów w kalendarzu.

Młody... Safin!

Rację mają najznamienitsi francuscy trenerzy, którzy w Paryżu oglądają Janowicza. On ma GRĘ. Nie ogląda się dzisiaj młodych tenisistów, którzy by z taką precyzją punktowali znacznie bardziej doświadczonych rywali. Na trybunach i przed telewizorami sypią się zwroty do niebios, gdy chłopak - po raz pierwszy grający o taką stawkę - z zimną krwią celuje piłkę w narożnik, posyła wygrywającego dropszota z returnu albo uderza przeciw biegnącym stopom Simona, który to przecież sam jest mistrzem tego, co polscy poeci mikrofonu nazywają kontrpiedem.

Zachodzą w głowę Francuzi: jak to się dzieje, że ten dryblas nie tylko nie potyka się o własne nogi, ale demonstruje taką zwinność i nienaganną technikę. Jak to się dzieje, że nie drży mu ręka w najważniejszych momentach. Jak ta ręka mu w końcu nie wysiądzie, gdy serwuje regularnie po 225 km/h, a akcje kończy forhendami pod 160 km/h.

Aż nie wypada tego robić - dla spokoju i tak już wystarczająco pobudzonej wyobraźni - ale w euforii, jaką Jerzyk powszechnie spowodował, gdy nawet u Patrice'a Domingueza (do ubiegłego roku trener francuskiej kadry) przywołuje Janowicz obraz młodego Safina, to może warto przypomnieć sobie, na przykład dzięki YouTube'owi, jak wyglądali w wieku 21 lat ci z ofensywnych zawodników, którzy stali się twarzami światowego tenisa i sięgali po wielkoszlemowe laury.

W poniedziałek będzie przed Janowiczem w rankingu tylko jeden młodszy od niego człowiek - Miloš Raonić. Kanadyjczyk był objawieniem poprzedniego sezonu, zakotwiczył w Top 25 i zmierza do czołowej dziesiątki, na tenisowe K2 - o czym opowiadał w maju w rozmowie z naszym hiszpańskim korespondentem. Jeśli w gronie tych najmłodszych pretendentów do sławy szukać kogoś z najchłodniejszą głową, to jest to zdecydowanie Raonić, którego jednak na nowej drodze kariery nieszczęśliwie nie omijały kontuzje. To zdrowotne przekleństwo zniszczyło zbyt wiele lat w życiu chociażby Michała Przysiężnego, tego z mających w ostatniej dekadzie szansę zasmakowania zawodowego tenisa Polaków, który został obdarzony ponoć (tak mówił i Fibak) najczystszym talentem.

Tak jak każdy pierwszy raz stykający się z powszechnym zachwytem nad własną osobą, Janowicz potrzebuje ostrzeżenia: przed popadnięciem w wiele urojeń wielkości, które u młodych aspirantów zwykły objawiać się brakiem szacunku dla rywali, prawie zawsze natychmiast brutalnie karconym - przez tych samych rywali. Nikt nie oczekuje od Janowicza, by wygrywał teraz każdy mecz, ale powinniśmy oczekiwać od niego, a przede wszystkim on powinien tego wymagać od siebie, by jeszcze bardziej niż zawsze pracować nad rozwojem. Ma u swojego boku odpowiednią - wydaje się - osobę: fińskiego trenera Kima Tiilikainena. Nie w Bercy, a po Bercy - i to niezależnie od wyniku meczu finałowego - rozpocznie się największe dla niego wyzwanie.

Tymczasem jednak: przeżyjmy z Jerzykiem najpiękniejsze dni w jego życiu, wspaniałe dni dla polskiego sportu!
http://www.sportowefakty.pl/tenis/32076 ... sie-marzyc
"Kto jest dobry? Kto zły? Nie ma ludzi dobrych i złych, są tylko złe albo dobre uczynki. I ludzie, którzy miotają się między nimi." Éric-Emmanuel Schmitt
Awatar użytkownika
Sempere
Posty: 8518
Rejestracja: 14 wrz 2011, 22:26

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Sempere »

Media o Janowiczu: Żółtodziób hipnotyzuje Bercy

Obrazek Obrazek

Jerzy Janowicz, który w sobotę awansował do finału tenisowego turnieju halowego ATP Masters 1000, został przez zagraniczne media określony mianem "żółtodzioba, który zahipnotyzował Bercy".

Tak o Polaku, który miejsce w turnieju wywalczył w kwalifikacjach, napisała hiszpańska agencja EFE. Janowicz w sobotnim półfinale pokonał reprezentanta Francji Gilles'a Simona 6:4, 7:5 i w niedzielę zmierzy się z Hiszpanem Davidem Ferrerem.

- Po raz pierwszy od 2000 roku zdarzyło się, aby zawodnik, który do turnieju Masters 1000 dostał się poprzez eliminacje dotarł aż do finału. Swoją niesamowitą grą przez ostatni tydzień hipnotyzował paryską publiczność - napisała agencja.

Pozytywnie skomentowano także reakcję Polaka na zwycięstwo w sobotnim półfinale. - Jego okrzyk, łzy i niespotykane gesty na korcie w Bercy pokazują jak bardzo od początku był zdeterminowany, aby osiągnąć cel i dotrzeć do finału - podkreślono.

- Być może jest jeszcze za wcześnie, by wymieniać jego nazwisko obok Rogera Federera, Novaka Djokovica i Rafaela Nadala, ale swoim zaangażowaniem już zasłużył sobie na to, aby o nim pamiętać. Może sporo namieszać w tym sporcie - oceniono.

Agencja w samych superlatywach wyraża się o sposobie gry polskiego tenisisty. - Jego styl jest bogaty, Janowicz potrafi uderzać piłkę na wiele różnych sposobów. Świetnie porusza się po korcie, jego woleje są solidne i pewne, a jego forhend wprawia piłeczkę w drżenie - opisała EFE.

Z kolei agencja Reuters dokonania Polaka streściła w zdaniu: - Janowicz w dalszym ciągu jest solą w oku tenisistów wyżej sklasyfikowanych w rankingu ATP.

Podobnie jak po piątkowym ćwierćfinale, jego grę określono mianem "magiczna". - Polak wykorzystał swój silny serw i magiczne uderzenie, aby wyeliminować Simona w zaledwie 89 minut - napisano.

Na brytyjskiej stronie internetowej eurosport.co.uk podkreślono, że niespełna 22-letni Janowicz doskonale radzi sobie z presją, jak na tak młodego zawodnika.

- Jego zwycięstwo było niewątpliwie imponujące, ale najbardziej zwraca uwagę fakt, że grał spokojnie i bez żadnych nerwów rozszyfrował styl Simona. To był niewątpliwie najważniejszy mecz w jego karierze - oceniono.
http://www.sportowefakty.pl/tenis/32079 ... zuje-bercy
"Kto jest dobry? Kto zły? Nie ma ludzi dobrych i złych, są tylko złe albo dobre uczynki. I ludzie, którzy miotają się między nimi." Éric-Emmanuel Schmitt
Awatar użytkownika
Sempere
Posty: 8518
Rejestracja: 14 wrz 2011, 22:26

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Sempere »

Paryż oczarowany Janowiczem: "jedyny gigant grający w tenisa", "przypomina się Safin"

Obrazek Obrazek

Nazwisko polskiego tenisisty Jerzego Janowicza pojawia się w sobotę na pierwszej stronie "L'Équipe", uważanej za najpoważniejszy dziennik sportowy świata.

W artykule "«Ręka» kryjąca się za gromem" Vincent Cognet pisze, że "do siły serwisu i forhendu Polak dodaje umiejętność wariacji uderzeń, co budzi podziw" i przedstawia dotyczące Janowicza komentarze francuskich trenerów. Udowadnia się, że przypadku łodzianina w Bercy, gdzie wyeliminował Murraya, nie można odnosić do tego Lukáša Rosola, który w Wimbledonie wyeliminował Rafaela Nadala.

Jean-François Caujolle (dyrektor turnieju w Marsylii): - Nie tylko uderza mocno, ale porusza się dobrze, jak na swój wzrost i, przede wszystkim, ma "rękę". Dlatego tak różni się od innych gigantów, jak Raonić czy Isner: z nich tylko on gra w tenisa. Rosol jest mechaniczny, Janowicz absolutnie taki nie jest.

Patrice Dominguez (dyrektor turniej w Montepellier): - To, w jaki sposób przykłada rakietę do uderzenia, przywodzi mi na myśl Safina.

Guy Forget (dyrektor w Paryżu-Bercy): - To nie jest tak, że dziś się cieszy, a jutro się skończy. On ma wręcz bandyckie uderzenia, wie co to jest zmiana rytmu.

Arnaud Clément (zakończył karierę; dwukrotnie pokonał Janowicza): - Sposób na niego jest taki sam, jak na najlepszych, Federera lub Djokovicia: unikać posyłania mu wysokich piłek, które kocha.

Za zagranie ćwierćfinałów w Bercy uznano wygrywające uderzenie Janowicza, gdy obracając się wokół własnej osi za linią końcową, już tyłem do kortu i Tipsarevicia, posłał piłkę tuż za siatkę.

Cytat piątku to ostatnie słowa Janowicza z konferencji prasowej, kiedy zapytano go o jego siłę mentalną: - Nie wiem [skąd ją czerpię]. W szkole podstawowej byłem niegrzecznym chłopcem. W szkole średniej biłem się ze wszystkimi. Nie jest mi łatwo wytłumaczyć dlaczego taki jestem, dlaczego wczoraj [w czwartek] przeciwko Andy'emu Murrayowi w ogóle nie czułem presji. Po prostu próbowałem grać mój najlepszy tennis.
http://www.sportowefakty.pl/tenis/32072 ... -sie-safin
"Kto jest dobry? Kto zły? Nie ma ludzi dobrych i złych, są tylko złe albo dobre uczynki. I ludzie, którzy miotają się między nimi." Éric-Emmanuel Schmitt
Awatar użytkownika
Sempere
Posty: 8518
Rejestracja: 14 wrz 2011, 22:26

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Sempere »

Ceniony trener o Janowiczu: technicznie to olbrzym doskonały!

Obrazek

Husaria, po prostu husaria! Jerzyk złamał kolejnego tenisistę z elity i znów zrobił to w takim stylu, że można tylko pozazdrościć. Z polotem, bez żadnych wątpliwości czy obaw. Jak ruszył, leciały wióry - mówi trener Paweł Ostrowski po zwycięstwie nad Serbem Janko Tipsareviciem i awansie Jerzego Janowicza do półfinału turnieju ATP w Paryżu.

Przegląd Sportowy: Wszyscy chwalą szybkość, zwrotność i siłę naszego tenisisty, ale w jego przypadku kluczowa jest także technika. Zna pan innego tak wysokiego tenisistę bez dziur?

No, trudno byłoby takiego wskazać. Od strony technicznej to najbardziej doskonały olbrzym, jakiego można sobie wyobrazić. Stabilny bekhend, na który żaden przeciwnik na pewno nie „wsiądzie". Może go zagrać zarówno oburącz, by odgryźć się, zaatakować, jak i jedną ręką, by utrzymywać się w wymianie. Forhend to już demolka, serwis – bombardowanie. Chłopak strzela z góry w dół jak z karabinu maszynowego.

Jak Serena Williams.

Wychodzi na kort z takim samym nastawieniem. On proponuje – i tak będzie także na innych nawierzchniach – najprostszą grę w zbijaka. Tenis w najczystszej postaci z góry na dół. Tenis, przed którym (jeśli trafia) po prostu nie ma ucieczki. I nawet Murray, Nadal czy Federer, gdy jest w formie, na pewno przy nim nie uciekną.
Zwycięskie uderzenie z wysokości barków może polecieć z każdego sektora. W tym turnieju Jerzy Janowicz jest jak Adam Małysz w swoich najlepszych czasach. Przewyższa konkurencję o dwie długości, niezależnie od tego, kto stoi po drugiej stronie siatki. Przynajmniej takie wrażenie odnosi się, gdy patrzy się w Paryżu na jego spotkania. Ma przygniatającą przewagę.
http://tenis.przegladsportowy.pl/Tenis- ... 1,289.html
"Kto jest dobry? Kto zły? Nie ma ludzi dobrych i złych, są tylko złe albo dobre uczynki. I ludzie, którzy miotają się między nimi." Éric-Emmanuel Schmitt
Awatar użytkownika
Sempere
Posty: 8518
Rejestracja: 14 wrz 2011, 22:26

Re: Jerzy Janowicz

Post autor: Sempere »

Janowicz: Miałem tylko zagrać w kwalifikacjach...

Obrazek

Zajmujący 69. miejsce w światowym rankingu Jerzy Janowicz, awansując do finału turnieju ATP Tour Masters 1000 w Paryżu, stał się największym odkryciem tej imprezy. Polski tenisista przyznał, że jadąc do stolicy Francji myślał, że skończy grę na kwalifikacjach.

"Nie mogę uwierzyć w to, co się dzieje. Jak to możliwe? Przyjechałem, żeby wystąpić w eliminacjach, a nagle po paru dniach jestem w finale. Sam nie wiem, jak tego dokonałem, ale jutrzejszy mecz już na mnie czeka" - powiedział tuż po pokonaniu 20. w rankingu ATP World Tour Francuza Gilles'a Simona.

Niespełna 22-letni Janowicz zyskał sympatię paryskiej publiczności kombinacyjną grą i ekspresyjnym zachowaniem. Po ostatniej akcji półfinału dał wyraz swojej radości, padając na kort i płacząc z radości.

"Miałem wtedy tysiąc różnych myśli w głowie. Przy piłce meczowej czułem się trochę dziwnie. Miałem nawet gęsią skórkę" - dodał pochodzący z Łodzi tenisista.

Polak zaznaczył, że to, iż publiczność w hali Bercy wspierała w większym stopniu jego rywala, tylko go mobilizowało.

"To, że kibice bili brawo, gdy popełniłem błąd lub zepsułem serwis tylko mi pomagało. Radzę sobie z takimi zachowaniami bez problemu" - zapewnił.

Dzień wcześniej Janowicz, który dzięki świetnym występom w Paryżu w najnowszym rankingu prawdopodobnie awansuje do czołowej "30", wspominał o tym, że zainteresowały się nim wszystkie polskie stacje telewizyjne, które odwiedzają jego rodzinny dom. W sobotę na pomeczowej konferencji prasowej okazało się, że do grona jego sympatyków dołączył także Bronisław Komorowski. Łodzianin został zapytany, czy to prawda, że prezydent kontaktował się z nim.

"Nie jestem pewny, czy mogę odpowiedzieć na to pytanie, ale prawdopodobnie tak" - powiedział z uśmiechem.

Klasę Polaka docenił także Simon, który przyznał, że rywal niczym go nie zaskoczył.

"Dokładnie wiedziałem, czego się spodziewać, ale to nie zmienia faktu, że nie mogłem zaprezentować swojego stylu gry. Janowicz był pewny siebie, a jego serwis był bardzo trudny do odbioru. Myślę, że mogę się zaliczyć do grona tenisistów najlepiej przyjmujących podanie przeciwnika, a i tak nie miałem najmniejszych szans przy jego zagraniach" - podsumował Francuz.
http://tenis.przegladsportowy.pl/Tenis- ... 1,289.html
"Kto jest dobry? Kto zły? Nie ma ludzi dobrych i złych, są tylko złe albo dobre uczynki. I ludzie, którzy miotają się między nimi." Éric-Emmanuel Schmitt
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 35 gości