Raczej żadna z nich zabijać się o ten Rzym nie będzie, chyba, że w przypadku takiej Igi samo się wygra. Ryba już ten Madryt kończyła na oparach, więc trudno oczekiwać powtórki sprzed roku, a Aryna wątpliwe by podtrzymała formę ze stolicy Hiszpanii, po prostu ten turniej wybitnie jej leży i kiedy prz...

Forsowanie Alcaraza w obliczu tego co robi jakie ma problemy jest rzeczywiście absurdalne, wiadomo jednak, że trzeba i tak szukać wśród tych z potencjałem nawet jeśli ich forma i zdrowie są niewiadomą.

Odechciewa się w ogóle cokolwiek pisać po waszej działalności z ostatnich godzin. Nie mam zielonego pojęcia, czego wy w wogóle chcecie. Ja w sumie pomyślałem, że ucieszysz się z mojej aktywności, bo pewnie w tym temacie walnąłem więcej postów zanim turniej się rozpoczął niż podczas tego dopiero co ...

Odechciewa się w ogóle cokolwiek pisać po waszej działalności z ostatnich godzin. Nie mam zielonego pojęcia, czego wy w wogóle chcecie. Ja w sumie pomyślałem, że ucieszysz się z mojej aktywności, bo pewnie w tym temacie walnąłem więcej postów zanim turniej się rozpoczął niż podczas tego dopiero co ...

Jak dla mnie to nie ma na co czekać.

Że niby poza top 10 to perfumy? Śmiesznie w sumie byłoby gdyby Djokovic odbił się w ostatniej chwili i Sinner ostatecznie nie został tym liderem.

O Rafie w sumie zapomniałem, ale jak najbardziej.

On generalnie bardzo lubi ten rzymski turniej, ja tam kibicuję, wolę jak duże turnieje wygrywają jednak poważni ludzie.

A rzeczywiście, nie zauważyłem tego triumfu z 2018, to w sumie wspomnienia po 20 latku, który na kogoś się zapowiadał.

DUN I LOVE pisze: ↑wczoraj, 23:52 Trochę się odfabsterował ten turniej ostatnio. Pewnie dlatego, że Djoković odpuszcza.

Wyczekali aż najmłodszy z Fabesterów będzie miał 34 lata, cierpliwość to bardzo dobra cecha.

Ciekawe spojrzenie zważywszy na fakt, że to jednak Djokovic założył rodzinę na długo przed końcem kariery, a Nadal to zrobił dopiero właściwie dopiero po niej.

Może, czas pokaże, na dziś interesuje mnie dziś, a po Wimbledonie tak naprawdę nie ma gościa. Nie ograniczajmy jednak ostatnich 20 lat tylko do tej trójki, bo w tym czasie pojawiło się trochę więcej dobrych tenisistów.

Dalej lepiej niż 21. sezon dominacji Nadala imo. Dla mnie nie, bo jak wspomniałem, to czy Nadal wygra jakiś turniej 12, czy 13 razy nie robi mi najmniejszej różnicy. Z kolei dla tych indywiduów jest to jedno z życiowych osiągnięć, a mnie zawsze jakoś jest przykro, gdy im cokolwiek się udaje. Ale dy...

Z klasą.

Turniej kobiecy obiektywnie bardzo dobry, podobnie jak finał, nie ma co odbierać. Tylko w sumie jakoś miałem pewność jak to się skończy, Sabalenka po prostu nie wygrywa takich meczów, a jak już wygrała z Rybakiną, która ewidentnie odczuwała trudy grania, to drugi raz nie mogło się to wydarzyć. @Dam...

Co za turniej xD